Uncategorized

Pod Krzyżakami na Siennej

„A widziałaś ten dom pod Krzyżakami?”
To pytanie zadała mi znajoma w czasie wycieczki po Chęcinach i okolicy (relacja wkrótce). Wychodziłyśmy właśnie z jednego z barokowych kościołów, i zgadałyśmy się na temat architektury Warszawy. Pretekstem był szeroki widok na nowoczesne osiedle typu „mrówkowce”, którego „estetyka” zdecydowanie pogryzła nam się  z tym, co poprzednio widziałyśmy w kościele. I oczywiście temat z baroku zszedł na architekturę współczesną. A że koleżanka pisze właśnie licencjat o architekturze zamku w Malborku, zeszło na  Krzyżaków. I wtedy właśnie padło pytanie. „A widziałaś ten dom pod Krzyżakami?”
Prawie podskoczyłam. Gdzie?! Krzyżacy w Warszawie??!
Tu mała uwaga: starsze pokolenie mieszkańców Warszawy, zwłaszcza te 0,5% Warszawiaków pamiętających II wojnę lub jej obrzeża, nie jest zainteresowana historią stosunków Polsko-Krzyżackich. W Warszawie Krzyżacy to hitlerowcy. Wynika to pewnie z tego, że Warszawa po wojnie długo była miastem meldunkowo zamkniętym. A że Powstanie Warszawskie było – siłą rzeczy – w Warszawie, to i w Warszawie grunt pod propagandę antyniemiecko-przeciwadenauerowską był dobry, co się potem przeniosło na młodsze pokolenie zapatrzone w „Pancernych”, „Klossa” i Forda. Nawet Pewexy niewiele pomogły bo mądrość podwórkowa uznała po prostu, że jest dobre eNeRDe i zły eReFeN. Śmieszne to wszystko jeśli pomyśleć, że od połowy XIV wieku Mazowsze było z Krzyżakami w poprawnych stosunkach, i nie podzielało polityki Królestwa Polskiego, a to z tego prostego powodu, że po prostu było osobnym księstwem. A jak przestało być, to Krzyżaków już w sąsiedztwie nie było. W sumie więc Warszawa nie ma się Krzyżaków co czepiać. Ale propaganda powojenna robi swoje.
To się powoli zmienia i mamy już trochę „Krzyżaków” wśród rekonstruktorów. Ale żeby Krzyżacy na budynku to mnie zdziwiło. Tymczasem faktycznie – okazuje się, że przy ulicy Siennej na Woli znajduje się budynku to mnie zdziwiło. Tymczasem faktycznie – okazuje się, że przy ulicy Siennej na Woli znajduje się całkiem nowy dom, szkło, beton i kamień, typowa architektura warszawska początku XXI wieku. I projektanci na tym budynku postanowili umieścić rzeźby czterech hmm, rycerzy… Wyglądają tak:

foto1-3-500x375.jpg
Po bliższym przyjrzeniu się widać, że nie są to jednak ani Templariusze ani Krzyżacy, ani w ogóle nic konkretnego. W sumie nie wiadomo co to jest, bo znaczek na tarczy jest do niczego niepodobny – podejrzewam, że może być to logo firmy, która to projektowała.

foto1-6-500x495.jpg
Strona biura projektowego, które się tam mieści, informuje kim są realizatorzy projektu. Firma „Projekt” zaś zajmuje się m.in. renowacją nagrobków, konserwacją fasad budynków (np. kamienica „Pod Gryfami” przy pl.Trzech Krzyży) oraz projektowaniem tychże. Ten budynek „Rezydencja Sienna” wraz z „rycerzami”
powstał w latach 2005-2007, i jak głosi opis na stronie projektu jest to: „nowoczesny budynek apartamentowo–usługowy o efektownej, przyciągającej uwagę kaskadowej architekturze.”

foto1-2-500x388.jpg
Kaskadowa architektura oznacza w tym wypadku, że dwa skrzydła budynku typu „dom wczasowy o fasadzie biurowca”, całkiem fajnie obłożonego sztucznym (?) kamieniem, połączyło coś w rodzaju plomby z lat 50-tych, w stylu Raszyn-freestyler.
Plomba zyskała dumne miano „kordegardy”, a na niej postawiono cztery postacie, chyba z piaskowca. Uwagę to, to niewątpliwie przyciąga…

foto1-5-500x375.jpg
Cóż „pod Krzyżakami” to ten budynek na pewno nie jest natomiast co do pomysłu artystycznego chyba nie muszę nic mówić, bo widać. Autorzy chcieli pewnie nawiązać do tradycji rzeźb na attykach i bramach, ale wyszło trochę za bardzo eklektycznie… Rzeźby te może jeszcze spełniłyby jakoś swoje zadanie, gdyby je powiedzmy postawić przy wejściu czegoś bardziej „historyzującego”, gdzieś na MDMie na przykład, albo przy Pl. Konstytucji…
Więcej zdjęć można sobie znaleźć na stronie projektanta, a ja przepraszam, idę sobie przyłożyć lód do zębów…
(Taka była gra kiedyś nazywała się „piłkarzyki” pamiętacie? No dobra, już się zamykam, przecież ja nie umiem rzeźbić, lepiej bym nie zrobiła, to się nie mądrzę…)
P.S. Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony projektanta.